(w opracowaniu)
Ucierpiała w takim samy stopniu jak ludzie i ich domy.
Ale podlega innym prawom. Nie umie płakać, rozpamiętywać, nie powie: odpocznę, może zaczekam…
Przyroda.
Wiar i deszcz zmywał z liści bitewny kurz, popioły i zapach dynamitu. Wtedy szybciej się zieleniła, zakwitała, owocowała.To szalenie naiwne założenie, że mogłaby być mianownikiem do porównań miasta sprzed i po 1945 roku. Przede wszystkim dlatego, że porównanie takie jest z gruntu obarczone samymi uogólnieniami, obarczone błędami nie tyle statystycznymi czy ekonomicznymi ale emocjonalnymi.
Ci, którzy miasto wznosili, spędzali w jego murach życie, ustąpili miejsce ludziom mówiącym innym językiem, wykradzionych nocą wojny z ich mateczników.
Czy można więc, czy uprawnionym jest jakiekolwiek porównywanie, zestawianie ze sobą Stettinian i Szczecinian? Nie. A miasta? Też… Chwila…Dlaczego, także nie?