Dostosuj preferencje dotyczące zgody

Używamy plików cookie, aby pomóc użytkownikom w sprawnej nawigacji i wykonywaniu określonych funkcji. Szczegółowe informacje na temat wszystkich plików cookie odpowiadających poszczególnym kategoriom zgody znajdują się poniżej.

Pliki cookie sklasyfikowane jako „niezbędne” są przechowywane w przeglądarce użytkownika, ponieważ są niezbędne do włączenia podstawowych funkcji witryny.... 

Zawsze aktywne

Niezbędne pliki cookie mają kluczowe znaczenie dla podstawowych funkcji witryny i witryna nie będzie działać w zamierzony sposób bez nich.Te pliki cookie nie przechowują żadnych danych umożliwiających identyfikację osoby.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Funkcjonalne pliki cookie pomagają wykonywać pewne funkcje, takie jak udostępnianie zawartości witryny na platformach mediów społecznościowych, zbieranie informacji zwrotnych i inne funkcje stron trzecich.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Analityczne pliki cookie służą do zrozumienia, w jaki sposób użytkownicy wchodzą w interakcję z witryną. Te pliki cookie pomagają dostarczać informacje o metrykach liczby odwiedzających, współczynniku odrzuceń, źródle ruchu itp.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Wydajnościowe pliki cookie służą do zrozumienia i analizy kluczowych wskaźników wydajności witryny, co pomaga zapewnić lepsze wrażenia użytkownika dla odwiedzających.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Reklamowe pliki cookie służą do dostarczania użytkownikom spersonalizowanych reklam w oparciu o strony, które odwiedzili wcześniej, oraz do analizowania skuteczności kampanii reklamowej.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Morze, sierpień 1925

ŚNIĘ SEN WIKINGA

Rysy moje stały się ostre i wyszlachetnione walką z żywiołami morza i powietrza. Wicher mi odrzuca z czoła długie blond włosy, aż się wiją. Oczy, o barwie morskiej wody, promienieją żądzą sławy. Na piersi mam cyzelowany pancerz błyszczący, na nagich lędźwiach czuję chłód polerowanej stali, na stopach noszę rzymskie sandały. Wiatr ponosi mój płaszcz normandzki, płaszcz białego kruka, spięty na pancerzu gemmą, zrabowaną na patrycjuszu Romy. U nóg mych warują dwa czarne dogi z oczyma nabiegłemi krwią.

Za mną ciągnie drużyna moja. Latający blask dzienny przegląda się w ich błyszczących hełmach i w zjeżonych normandzkich brzeszczotach. Twarze wilków morskich okalają długie brody, które targa wicher nordowy. Witajcie, dzielni towarzysze wypraw łupieskich na frankońskie zamki, na bezdroża teutońskich puszcz, na marmurowe ruiny, światowładnej Romy!

Jak Macbeth depczę obłe uroczysko, kędy się ukazują fatalnie wiedźmy i błąka się duch Banka.


Jerzy Bohdan RYCHLIŃSKI


(ur. 20 marca 1892 w Warszawie[1], zm. 22 marca 1974 w Warszawie) – polski prozaik marynista, tłumacz literatury anglosaskiej i rosyjskiej, prawnik. Prekursor polskiej marynistyki w kraju, jeden z pierwszych polskich twórców tego nurtu, jacy pojawili się w Polsce w dwudziestoleciu międzywojennym. (wikipedia)

 

Pros
  • pionierska
Cons
  • archaiczna